Jak ten czas szybko leci… jeszcze kwiat bzu nie zdążył porządnie wyschnąć, a tu już słodka woń lipy unosi się w powietrzu. Jeden z najpiękniejszych zapachów lata! Przełom czerwca i lipca to najlepszy czas na zbiór tego cennego kwiatu. O tym, że warto, chyba nie muszę nikogo przekonywać, dobrze wiedziały o tym nasze mamy i babcie. Pamiętam, że w dzieciństwie, gdy tylko zaczynaliśmy z rodzeństwem kaszleć, mama zawsze podawała nam
herbatkę z lipy z dodatkiem miodu, a gdy dolała do niej jeszcze soku malinowego… było to jedno z najsmaczniejszych lekarstw, jakie pamiętam 🙂 .
Lipa to nie tylko świetne remedium na kaszel, jej
przeciwzapalne,
napotne i
uspokajające działanie sprawia, że już od wieków używano jej w celu leczenia przeziębień, ukojenia nerwów, a także zewnętrznie w formie okładów na oczy i skórę. Śluzy zawarte w lipie wykazują działanie przeciwzapalne, łagodzące i ujędrniające. Płukanka z lipy zastosowana na suche, zniszczone włosy nawilży je, zmiękczy i doda blasku jak żaden sklepowy kosmetyk.
Z kwiatu lipy można zrobić o wiele więcej – nalewkę, syrop na kaszel, ocet, wino, a nawet…
czekoladki! Tak, tak, to nie żart 🙂 . Z lipowych kulek, w które za jakiś czas zmienią się kwiaty, można zrobić naturalne pralinki. Wystarczy podprażyć je na patelni, utrzeć w moździerzu razem z suszonym, zmielonym kwiatem lipy, a następnie dodać odrobinę miodu i oleju kokosowego. Uformowane z masy kulki, schładzamy w lodówce i zjadamy tego samego dnia bądź przechowujemy w zamrażalniku. Z podprażonych owoców lipy można, oprócz czekoladek, zaparzyć też napar podobny do kawy.
Wiosną warto również skosztować młodych listków lipy, które mają łagodny smak i świetnie nadają się do sałatek. Starsze liście niegdyś suszono, mielono na mąkę i wykorzystywano jako dodatek do chleba.
W medycynie ludowej do leczenia oparzeń i ran używano wywaru z kory i rozgniecionych liści tego drzewa. Sam sok z liści podobno świetnie działa na porost włosów. Cennym surowcem leczniczym był również świeżo palony
węgiel lipowy stosowany (cytując Dr E. Mullera) w przypadkach „gdzie już nie ma żadnej nadziei”- głównie przy chorobach wątroby i płuc.
(Źródło – Skarżyński A., „Zioła czynią cuda”)
Co się kryje w lipie, czyli najważniejsze właściwości lecznicze
- Lipa zawiera cenne związki o działaniu antyoksydacyjnym (flawonoidy – pochodne kwercetyny i kemferolu), niacynę i witaminę C, olejek eteryczny (farnezol), kwasy organiczne, garbniki, aminokwasy, śluzy, mikroelementy.
- Działa przeciwzapalnie i napotnie, dlatego tak często polecana jest w przypadku przeziębienia.
- Substancje śluzowe zawarte w lipie wykazują działanie kojące i osłaniające na błony śluzowe, łagodzą więc kaszel, ból gardła czy chrypkę.
- Napar z lipy działa uspokajająco, rozluźniająco, ułatwia zasypianie (w aptekach dostępny jest również olejek eteryczny z kwiatów lipy, który wykazuje podobne właściwości).
- Lipę poleca się również w zaburzeniach trawienia, napar z jej kwiatów w niewielkim stopniu pobudza wydzielanie soków trawiennych, zwiększa przepływ żółci do dwunastnicy, działa rozkurczowo na mięśnie gładkie i lekko moczopędnie.
Stosowanie zewnętrzne:
- Okłady z lipy pomagają w przypadku zapalenia spojówek, suchości oczu, opuchlizny i cieni pod oczami.
- Zawarte w lipie substancje śluzowe łagodzą wszelkie podrażnienia skórne, hamują łojotok i działają ujędrniająco. Lipa wykazuje działanie antyseptyczne, świetnie sprawdzi się więc przy cerze przesuszonej, łuszczącej się, z wypryskami, działa rozjaśniająco.
- Płukanie włosów naparem z lipy wzmacnia je, nawilża, zmiękcza, dodaje blasku i lekko rozjaśnia (nadaje im miodowy odcień).
- Lipa niweluje swędzenie i suchość skóry głowy, łagodzi ewentualne podrażnienia, hamuje rozwój łupieżu suchego, a regularnie stosowana zmniejsza przetłuszczanie włosów.
- Kwiat lipy działa napotnie nie tylko stosowany wewnętrznie, ale też dodany do kąpieli.
- Moczenie dłoni czy stóp w wodzie z dodatkiem lipy zmiękcza naskórek i ułatwia usuwanie skórek wokół paznokci.
Zbiór, suszenie i przechowywanie kwiatu lipy
Przełom czerwca i lipca to najlepszy czas na
zbiór kwiatów lipy. W Polsce występują 2 gatunki tego drzewa: Lipa szerokolistna (
Tilia platyphyllos), która kwitnie zazwyczaj w drugiej połowie czerwca oraz kwitnąca jakieś 2 tygodnie później Lipa wąskolistna (
Tilia cordata). Mówi się, że kwiat tej drugiej jest bardziej aromatyczny, ale szczerze mówiąc, nie zauważyłam różnicy, jeśli chodzi o ich walory smakowe.
W słoneczne dni zbiera się młode kwiatostany lipy razem z szypułką i łuskowatą podsadką wyglądającą jak listek. Ziele możemy zbierać już w momencie, gdy część kwiatów jest w pączkach. Nie zbieramy kwiatów już przekwitniętych, podobno mogą mieć działanie narkotyczne 🙂 . Najlepiej wybrać drzewo znajdujące się z dala od dróg i zanieczyszczeń, ponieważ mogą być one skażone związkami trującego ołowiu.
Gdy mamy już zebrane kwiaty, oczyszczamy je z ewentualnych liści, gałązek czy tzw. orzeszków, czyli owoców lipy. Suszymy rozłożone cienką warstwą (np. na papierze czy lnianym materiale) w ciemnym, przewiewnym miejscu – nigdy na słońcu, bo w ten sposób tracą swoje cenne właściwości. Prawidłowo ususzone kwiaty lipy powinny mieć jasnożółty kolor i charakterystyczny, miodowy zapach. Lipę zazwyczaj przechowuję w szczelnie zamkniętych pojemniczkach lub słoikach, by nie straciły swojego aromatu. Można też schować susz do uszytych z naturalnego materiału woreczków (np. lnianych) lub papierowych toreb.
Herbatka z lipy na przeziębienie
1 łyżkę suszonych kwiatów lipy zalewamy wrzątkiem i odstawiamy do naciągnięcia na około 15 minut, następnie odcedzamy napar (najlepiej do ostatniej kropelki, będzie wówczas bardziej esencjonalny) i dodajemy 1 łyżeczkę naturalnego miodu. Taką herbatkę możemy wzbogacić o dodatkowe walory zdrowotne i smakowe, dodając do niej odrobinę soku z malin, który działa jak naturalna aspiryna. Pijemy nie więcej niż 3 razy dziennie między posiłkami.
Uspokajająca mieszanka ziołowa z lipą
- 20 g suszonych kwiatów lipy
- 20 g rumianku
- 20 g liści melisy
Mieszamy ze sobą 20 g rozkruszonych, suszonych kwiatów lipy, rumianku i melisy. Herbatkę stosujemy przypadku napięcia nerwowego, stanów lękowych, trudności z zasypianiem czy nadmiernego pobudzenia. 1 łyżkę suszu zalewamy szklanką wrzącej wody i odstawiamy na 15 minut pod przykryciem do naciągnięcia.
Odwar stosowany do okładów, płukania gardła i kąpieli relaksacyjnych
- 8 łyżek suszonych kwiatów lipy
- 500 ml wody
8 łyżek suszonych kwiatów lipy gotujemy w 500 ml wody na wolnym ogniu, a następnie przecedzamy. Używamy do płukania gardła w przypadku stanów zapalnych, anginy, do okładów na skórę lub jako dodatek do kąpieli.
Nawilżająca płukanka do włosów:
- 2 łyżki suszonych kwiatów lipy
- 1 litr wody
- 2 łyżki octu jabłkowego (opcjonalnie)
Lipę zalewamy gorącą wodą i parzymy pod przykryciem przez 15 minut, odcedzamy, dodajemy ocet jabłkowy i płuczemy włosy po ich umyciu. Włosy po zastosowaniu płukanki z lipy są miękkie, błyszczące i lekko dociążone. Dodatkowo ocet jabłkowy przywraca prawidłowe pH skóry głowy, zamyka łuski włosowe i działa przeciwłupieżowo.
Mgiełka rozjaśniająca włosy:
- 1 łyżka kwiatów lipy
- 1 łyżka kwiatów rumianku
- 1 łyżka soku z cytryny
- pół łyżeczki miodu
- 200 ml wody
Rumianek i lipę zalewamy 200 ml gorącej wody i odstawiamy na 10 minut pod przykryciem. Po tym czasie dokładnie odcedzamy napar i dodajemy sok z cytryny oraz miód. Przelewamy do butelki z atomizerem i spryskujemy nim włosy kilka razy dziennie. Stosowany regularnie nada włosom złotych refleksów i lekko je rozjaśni.
Tonik lipowy
- 1 łyżka suszonego kwiatu lipy
- 2 łyżki octu jabłkowego (opcjonalnie)
- 200 ml wody
1 łyżkę suszonego kwiatu lipy zalewamy 200 ml gorącej wody i odstawiamy na 15 minut do naciągnięcia, następnie dokładnie odcedzamy. Możemy również dodać 2 łyżki octu jabłkowego. Przelewamy do szklanej butelki i przechowujemy w lodówce ok. 3 dni. Taki tonik ze względu na substancje śluzowe zawarte w lipie działa nawilżająco łagodząc podrażnienia, a w połączeniu z octem jabłkowym wykazuje działanie rozjaśniające i przeciwtrądzikowe.
Lipa to nie tylko wspaniały surowiec leczniczy, to również długowieczne drzewo o bogatej symbolice, obecne w mitologiach Słowian, Germanów, Greków i Rzymian… Owiane licznymi legendami i co ciekawe zawsze ukazane w pozytywnym świetle. Symbol kobiecości, opieki i ochrony, ulubienica poetów. W jej cieniu szukał weny i odpoczynku sam Jana Kochanowski, który stworzył nawet na jej cześć fraszkę. I nic dziwnego, że tak upodobał sobie to drzewo. Badania z zakresu
sylwoterapii (lecznicze działanie drzew) potwierdzają, że przebywanie pod lipą
redukuje zmęczenie, wycisza umysł, a także wzmacnia układ krążenia i oddechowy.
Mam nadzieję, że choć trochę przekonałam Was do tego pospolitego, ale jakże niezwykłego drzewa… To co, kto wybiera się w tym roku po lipę? 🙂