Jak zrobić domowy hydrolat (2 sposoby)? Hydrolat różany

Domowe kosmetyki mają przewagę nad tymi ze sklepu, ponieważ mamy 100% pewność co się w nich znajduje. Są wykonane z najwyższej jakości naturalnych produktów, a ich produkcja kosztuje grosze. Dziś chciałam Wam pokazać jak możemy w zaciszu własnego domu przygotować hydrolat wykorzystując do tego celu płatki róży. Tak naprawdę możemy tym sposobem wykonać jakikolwiek hydrolat z ziół czy kwiatów. Nie potrzebujemy do tego celu skomplikowanego sprzętu – wystarczy garnek, miseczki i trochę cierpliwości.

 

Hydrolat zwany też wodą kwiatową jest produktem ubocznym destylacji olejków eterycznych. Możemy przecierać nim twarz, dodawać do maseczek, kremów czy innych własnoręcznie wykonanych kosmetyków. Jego ph jest zbliżone do naturalnego, dlatego z powodzeniem może zastąpić tonik w codziennej pielęgnacji. Hydrolat przygotowany w domu nie będzie oczywiście aż tak dobrej jakości jak ten wytworzony w warunkach laboratoryjnych, ale jeśli użyjemy dużej ilości (najwyższej jakości) surowca, powinien wyjść zbliżony do tego kupnego.

 

Róża nie tylko pięknie wygląda i pachnie, ale ma również cenne właściwości pielęgnacyjne. Tak się składa, że właśnie teraz kwitnie, dlatego warto zrobić z jej płatków hydrolat, który będzie miał działanie przeciwzmarszczkowe, kojące i wygładzające. Polecany jest szczególnie do cery dojrzałej, wrażliwej, suchej, trądzikowej/tłustej i naczynkowej.

 

Działanie płatków róży na skórę:

  • poprawiają ukrwienie i elastyczność skóry
  • wzmacniają naczynia krwionośne
  • działają przeciwzmarszczkowo i wygładzająco
  • pobudzają produkcję kolagenu
  • łagodzą podrażnienia na twarzy, działają przeciwzapalnie
  • ich zapach poprawia nastrój i działa uspokajająco

 

Jak zrobić domowy hydrolat z płatków róży?

 

 

Do tego celu potrzebujemy:

  • dość duży garnek z pokrywką
  • 2 miseczki (najlepiej gdy ta stawiana na spodzie garnka będzie żaroodporna)
  • wodę (najlepiej destylowaną lub filtrowaną)
  • sporą ilość płatków róży (5-6 garści)
  • lód

 

1. Z zebranych róż odrywamy płatki i rozkładamy na kilkanaście minut luzem tak, by wyszli z nich ewentualni lokatorzy 🙂 Następnie na dnie garnka układamy do góry dnem żaroodporną miseczkę (albo inny przedmiot odporny na wysoką temperaturę, np. kubek blaszany, umytą cegłę…). Wkładamy płatki róży – im więcej, tym mocniejszy wyjdzie nam hydrolat.

2. Do garnka wlewamy wodę, mniej więcej do wysokości naszego naczynia na dnie. Na tym naczyniu ustawiamy drugą miseczkę, do której będzie się skraplał hydrolat.

3. Całość przykrywamy odwróconą na drugą stronę pokrywką i na wierzch kładziemy lód w woreczku (dzięki temu para wodna będzie się szybciej skraplała).

4. Gotujemy na małym ogniu mniej więcej godzinę (wszystko zależy od tego, ile jest wody i jak duży mamy garnek). W trakcie gotowania można jeszcze dosypać płatków, gdy te zmniejszą swoją objętość. W momencie gdy lód na pokrywce się roztopi, wymieniamy go na nowy. Gdy zakończymy naszą domową destylację , skroplony w miseczce hydrolat przelewamy do szklanej butelki (najlepiej z ciemnego szkła).

I gotowe 🙂

Jak widać zrobienie samodzielnie hydrolatu nie jest tak bardzo skomplikowane, potrzebujemy tylko trochę czasu, chęci i cierpliwości.

 

Hydrolat zrobiony przy pomocy kawiarki

Osoby, które nie mają czasu i preferują szybsze rozwiązania mogą wykorzystać do zrobienia hydrolatu kawiarkę. Można ją dostać w większości sklepów z wyposażeniem kuchennym czy przez internet, kosztuje ok. 30 zł.

 

Wystarczy odkręcić dół kawiarki, napełnić go destylowaną wodą, do sitka nałożyć płatków róży, zakręcić i podgrzewać na małym gazie do momentu, gdy woda z dołu wyparuje i napełni się górny pojemniczek. Trwa to dość krótko, ok. 2-3 minuty. Powstały płyn zlewamy do szklanej butelki i przechowujemy w lodówce do 4-5 dni.

 

Który sposób jest lepszy?

Jeśli chodzi o różnice między tymi dwoma sposobami, wydaje mi się, że metodą z garnkiem uzyskamy lepszej jakości hydrolat, który (jeśli użyjemy do jego produkcji wody destylowanej) może spokojnie postać kilka miesięcy. Metoda z kawiarką jest szybsza, ale powstały napar ma nieco mniej cennych właściwości i jest mniej trwały. Nadal pozytywnie wpływa na skórę i jest całkowicie naturalny więc jeśli wolicie prostsze i szybsze rozwiązania warto zaopatrzyć się w taką kawiarkę. Ja często korzystam ze swojej i absolutnie nie żałuję jej zakupu.

 

Jeśli tak jak ja, lubicie robić samodzielnie kosmetyki na bazie różnego rodzaju hydrolatów, albo kilka razy dziennie sięgacie po niego, by nawilżyć i odświeżyć skórę, wiecie, że idzie jak woda… Dlatego warto robić go samodzielnie, chociażby ze względów czysto ekonomicznych. Domowym sposobem możemy też zrobić hydrolat z ziół czy kwiatów, który ciężko dostać w sklepie, np. z kwiatów koniczyny, krwawnika czy płatków piwonii.

 

Dajcie znać czy próbowaliście kiedyś zrobić domowy hydrolat? A może macie swoich sklepowych ulubieńców? Który sprawdził się Wam najlepiej i do którego zawsze wracacie?