Nie ma nic pyszniejszego niż aromatyczny, gorący rosół. Niektórzy twierdzą, że bez mięsa nie da rady go ugotować. A ja uparcie twierdzę, że można 🙂 Nie tylko doskonale smakuje, ale ma również właściwości lecznicze.
Sekretem smacznego, wegetariańskiego rosołu są wolno gotowane warzywa (dobrej jakości), dodatek odpowiednich przypraw i odrobina tłuszczu dla rozprowadzenia smaku. Mój rosół lubię dodatkowo wzbogacać o składniki o działaniu antyzapalnym i wzmacniającym odporność – takie jak kurkuma, imbir, czosnek czy pieprz cayenne. Dzięki temu jest niezastąpiony podczas osłabienia i choroby. Zazwyczaj gotuję wielki gar rosołu i gdy jest jeszcze gorący, część przelewam do wyparzonych, litrowych słoików. Pozostawiam do ostudzenia (słoiki same się zawekują) i chowam do lodówki. Można go w ten sposób przechowywać spokojnie kilka tygodni.
Przepis na rosół wegetariański
Składniki:
- 4 marchewki
- 1 średni seler
- 2 pietruszki
- 2 średnie cebule
- 1 główka czosnku
- garść natki pietruszki (lub 1 łyżka suszonej)
- spora gałązka lubczyku (lub 1 łyżeczka suszonego)
- 3 liście laurowe
- 5 ziarenek ziela angielskiego
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1/3 łyżeczki pieprzu czarnego
- 1 łyżeczka kozieradki
- kawałek świeżego korzenia imbiru (ok. 2 cm)
- szczypta pieprzu cayenne
- 1 łyżeczka soli himalajskiej
- 1 łyżka oleju (np. kokosowego)
- 3 litry wody
Sposób przygotowania :
Cebule obieramy z łupin, kroimy na pół i opalamy na ogniu aż się lekko przypalą. Marchew i pietruszkę dokładnie myjemy i wrzucamy do garnka w całości lub przekrojone wzdłuż na pół (nie musimy ich obierać). Selera obieramy i kroimy na mniejsze kawałki. Dodajemy obrane ząbki czosnku i wszystkie przyprawy. Całość zalewamy zimną wodą i doprowadzamy do wrzenia. Gdy wywar zacznie bulgotać, zmniejszamy gaz i gotujemy na wolnym ogniu minimum godzinę. Po tym czasie możemy zostawić rosół aż ostygnie i dopiero odcedzić lub jeszcze gorący odcedzić, przelać do czystych słoików i zakręcić (zawekowany w ten sposób możemy przechowywać długo w lodówce).
Podajemy z dodatkiem makaronu, kaszy jaglanej czy ryżu, obficie posypany natką pietruszki (możemy też dorzucić pokrojoną marchewkę z wywaru).
W razie choroby pijemy kubek gorącego, czystego rosołu 3-4 razy dziennie, możemy do niego dodać zmiażdżony, świeży ząbek czosnku. Taki napój wzmacnia, rozgrzewa, działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie – szybko stawia na nogi 🙂
Próbowaliście kiedyś rosołu bez mięsa? Gotujecie? U mnie ostatnio króluje w każdą niedzielę 🙂
Smacznego i na zdrowie Kochani!
Monika